Kategorie
Jak wybrać? Zakupy

Pluszak pełen emocji

klockiEdukacja na miarę

Wiele lat temu mój trzyletni syn napisał list: „Kochany Mikołaju, przynieś mi jakąś zabawkę, ale taką zabawkową, a nie naukową”. Nam, dorosłym, wydaje się, że walory edukacyjne mają wyłącznie zabawki nazywane przez producentów edukacyjnymi. To nieprawda. Każda zabawka czegoś uczy, a jeśli nasze dziecko ma kłopoty z liczeniem, nie trzeba mu od razu kupować kalkulatora. Pluszowy miś uczy wyrażania i okazywania emocji, a klocki konstruowania i myślenia przestrzennego. Gry planszowe uczą dobrej rywalizacji i współpracy w grupie. Model do składania kształtuje precyzję i zdolności manualne.

[smartads]

Dla każdego rodzica jego dziecko jest najmądrzejsze i najzdolniejsze. Mamy więc tendencję do kupowania zabawek na wyrost, które potem często leżą zapomniane. Czasem też powodują frustrację zarówno u dziecka, bo nie potrafi się nimi bawić, jak i u nas, bo nie zostały spełnione nasze wygórowane oczekiwania. Jeśli korzystanie z zabawki wymaga długotrwałego objaśniania, to najprawdopodobniej nie jest to odpowiedni prezent dla naszego dziecka.

Moi bardzo zapracowani znajomi często nie mieli czasu dla swojej córki, za to zawsze spełniali wszystkie jej zachcianki. Dziwili się, że wraz z przyrostem liczby prezentów dziecko nie okazuje im bardziej swoich uczuć. Rosły tylko liczba i koszt zachcianek. Często popadamy w przesadę i obsypujemy dziecko zabawkami. Rezultat? Dziecko zaczyna się gubić w tym bogactwie i nawet drogie zabawki tracą atrakcyjność. Umiejętność cieszenia się ma przecież swoje granice. Jeśli wciąż dajemy prezenty, to osłabiamy w dzieciach radość z ich otrzymywania.

Siła marzeń

Dzieci lubią żywe kolory, zachwycają je różnorodne dźwięki i faktura materiału, dlatego często wybierają zabawki pod wpływem impulsu. I to impulsu nie podlegającego dyskusji. Nie postępujmy tak samo. Spełnianie zachcianek dziecka nie jest miarą dobrego rodzicielstwa. Droga zabawka nie uczyni z nas lepszych rodziców. Nie kupimy przecież miłości dziecka. Nie dopuśćmy do tego, aby dziecko kochało swoje zabawki bardziej niż nas.

[smartads]

Zastosowanie się do powyższych wskazówek nie daje jednak gwarancji, że trafi my w dziesiątkę. Jedynym sposobem, który zawsze działa, jest poznanie marzeń i zainteresowań dziecka. Możemy na przykład na długo przed wizytą Mikołaja wspólnie odwiedzić kilka sklepów z zabawkami. Zobaczmy, jak dziecko reaguje i jakich emocji doznaje w kontakcie z konkretnym przedmiotem. Takie wizyty pozwolą rozpoznać i wybrać prezent, na który dziecko czeka najbardziej.

Nie kierujmy się wyłącznie tym, że dziecko jeszcze czegoś nie ma, a przede wszystkim tym, że czegoś pragnie. Posiadanie marzeń, które nie spełniają się od razu, jest bardzo ważne dla rozwoju człowieka. Niecierpliwe oczekiwanie na wytęsknioną zabawkę jest czasem ważniejsze od samej zabawki.

Dodaj komentarz